Rozdział XXIX

- jak moglibyśmy zapomnieć
- dziękuje braciszki, dziękuje Laura - przytuliła nas razem .... a potem wręczyliśmy prezent. 

****Oczami Van. Jej pokój. 2 dni do końca
Od razu z samego rana dostałam SMS'a od Zac'a o treści "przyjdź kotku jak najszybciej do mnie mam sprawę". Od samego rana siedze u niego a jest 12:00. Po 15 minutach wkońcu przyszedł?
- co chciałeś!?
- wisisz mi 10000000 dolarów!!!!
- co?!
- nie myślałaś chyba że narkotyki są za darmo
- ale ja nie mam tyle kasy
- trzeba było nie ćpać
- ja nie ćpałam ty faszerowałeś mnie tym gównem
- no trudno, kasa za 2 dni, rozumiesz?!
- aleee......... zrywam z tobą, mówiła dobrze - mówiłam cicho ostatnie zdanie
- wynocha!!! - wybiegłam z jego domu płacząc. 
Cały czas biegłam do swojego domu  płacząc i myśląc, ja nie mam tyle kasy co mam zrobić, popełnie samobujstwo... nie, nie idę na policje...... tak, tak. Po 5 min byłam pod budynkiem policji i weszłam 
- dzień dobry mogę rozmawiać z panem Smith'em?
- dzień dobry, tak, pokój nr 2
Zapukałam ...
- proszę - weszłam 
- dzień dobry
- dzień dobry
- chciałam poprosić pana żeby panowie mnie chronili 3 dni
- a co się stało
- bo brałam od mojego byłego narkotyki i do 2 dnia mam mu zapłacić miliard dolarów - mówiłam, ciężko oddychając
- proszę się uspokoić i opowiedzieć tą historię jak to się działo
- dobrze - opowiedziałam panu całą historię jak to się działo.....
- ja po tym co zrozumiałem to niech mu pani tego miliardu dolarów nie dawała, my będziemy panią chronić
- dziękuje
- ale proszę na razie nigdzie nie wychodzić, my do pani Vanesso zadzwonimy jak będziemy pod pani domem
- dobrze, dziękuje
- do widzenia
- do widzenia - wyszłam z jego gabinetu a później z komisariatu. 
Szybko kierowałam się do domu. Kiedy doszłam żuciłam krótkie "cześc" do Raltiff'a i Rocky'go i poszłam do siebie na górę i czekałam na telefon od komendanta Smith'a, ale moje czekanie zawsze musi ktoś przerwać, tym razem była to Rydel
- mam prośbe
- no 
- idź do Riker'a
- żeby przyszedł do ciebie?
- nie, żeby przyszedł na obiad
- spoko - powiedziałam z niechęcią 
- dzięki
Delly wyszła, a mi się nie chciało iść po Riker'a, ale po długich przemyślałam i poszłam do pkoju na przeciwko....
Zapukałam
- proszę - weszłam
- hej
- hej, co tam u ciebie
- bardzo dobrze - skłamałam
- no to dobrze - cisza - zależy mi strasznie Van na tobie, ja nie mogę bez ciebie żyć - Riker zaczął się do mnie przybliżać i złożył na moich ustach namiętny pocałunek, a ja o dziwo nie protestowałam i odwzajemniałam.
- Riker..... ja nie mogę ..... przepraszam - kurwa co ja pieprze przecież ja go Kocham - Rydel cię woła na obiad - uciekłam z jego pokoju do swojego
- Van!! - krzyczał ale to ignorowałam.
W swoim pokoju żuciłam się na łóżko i przytuliłam się do poduszki i wypłakałam resztę łez, co mi zostały. Płakałam tak 1-2 godz bo przerwał mi telefon od pana komendanta....

2 dni później
koniec wakacji :(
oddanie pieniędzy

****Oczami Riker'a****
To był koniec wakacji. Teraz zacznie się trasa 6 - 7 miesięcy i 2 - 3 miesiące szkoły. Szkoda że się już skończyły, ale został jeszcze jeden dzień (ten) siedziałem w pokoju, siedząc na tt odpisując fanom na różne tematy ale 2 tematy bardzo mnie zaciekawiły jeden od @marpa1_98 "czy jest coś jeszcze co chciałbyś osiągnąć?" a drugie od @GwGosia: "co cię natchneło żeby założyć zespół?". Na te pytania odpowiedziałem: 
@marpa1_98 założyłem zespół z moją rodziną  oraz moim najlepszym kumplem, odwiedziłem cały świat i to co chciałem osiągnąć w życiu to już zrobiłem.
@GwGosia muzyka kręciła mnie od dawnaa tak więc założyłem zespół o nazwie R5. 
Jak odpowiedziałem na ich pytania i pomyślałem "może ........... zaobserwuje je" tak jak pomyślałem tak zrobiłem i wyłączyłem laptopa. Po 15 min wyszłem z domu zanim to zrobiłem zjadłem  coś i napiłem się soczku i zrobiłem selfie na tle basenu. I wyszedłem. Poszłem do parku i chodziłem po nim, gadałem z siostrą, że ten nasz plan wypalił i podziękowałem. Po 2 godz zacząłem sie zbierać z parku i po 45 min dzieliła mnie tylko ulica od mojego domu. Wtedy zobaczyłem Van stojącą bez ruchu na środku i pędzący samochód w jej stronę zobaczyłem że za kółkiem  siedzi Zac nie myśląc bardzo szybko podbiegłem w jej stronę, kiedy dotarłem do niej popchnąłem ją na chodnik a mnie poturbował samochód, usłyszałem tylko 3 wystrzały z pistoletu i zobaczyłem ciemność......

****Oczami Van****
Stałam bez ruchu na ulicy a w moją stronę jechał samochód rozpędzony do 70km/h. Usłyszałam że ktoś biegnie do mnie podbiegł i popchnął mnie na chodnik, obejżyłam się i zobaczyłam Riker'a turbowanego przez samochód i padającego Zac'a. Od razu podbiegłam do Riker'a. Sprawdziłam jego tętno
- żyje!!!!! dzwońcie po pogotowie - krzyknęłam do policjantów a oni mnie posłuchali - Riker! Riker! Riker! Nie rób mi tego! Riker! Ja Cię Kocham! Riker!.
Po 1 minucie przyjechała karetka, ubłagałam ich czy mogę z nimi jechać i się zgodzili. Jak dotarłam z nim do szpitala zadzwoniłam do jego rodzeństwa i rodziców..... po pół godz przyszli. Rydel od razu rzuciła się na mnie 
- co się stało?
- to wszystko przez Zac'a
- siostra przepraszam Cię - powiedziała Laura
- ale jego już nie ma
- jak to już go nie ma?! - Spytało R5, moja siostra i rodzice ich
- policja jego zabiła po tym jak mnie spróbował zabić i po turbowaniu Riker'a 
- Wow, wkońcu będzie spokój - powiedziało całe R5.
Po godzinie czekania przyszedł lekarz
- mam złą wiadomość
- jaką?! - wysztrzeli wszyscy oczy
- wasz brat, syn, kumpel, chłopak?...
- można tak to ująć - powiedziałam 
- ..... nie żyje - powiedział lekarz
- co?!! to nie może być prawda.....

***********************
Rozdział XXX JUŻ JUTRO
przepraszam was że taki koniec
Buziaczki :*








Komentarze

  1. Jak to nie żyje?! ;____; i jeszcze przerwałaś e takim momencie.. Jak Ty możesz xd
    No nic, trzeba czekać na nexta xd

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 35 ♥

Rozdział XXIV