Rozdział 36 ♡
Doszłam do swojego pokoju chwile tam siedziałam ale to tyle, nie wiedziałam co robić poszłam do Riker'a a tam zobaczyłam. Zobaczyłam go stojącego przy oknie tak jakby zamyślonego. Nie odzywał się bardzo długo. - Riker? Riker?!? - mówiłam szturchając go w prawe ramię. Nie reagował więc zawróciłam do drzwi. Kiedy złapałam za klamkę... odezwał się - nadal tego nie rozumiem - podeszłam do niego - czego nie rozumiesz? - Vanessa tego że mi tak na tobie zależało i nadal zależy chociaż że się z nim kochałaś - to nie było tak.. - tylko jak? - złapał mnie za ramiona - powiem ci prawdę - to kłamałaś cały czas?!! - nie - jak nie?!? - Zac przyszedł do mnie... dał mi sok.... miałam niebieskie oczy... i ..... - nie kończ - rozkazał - ale nie możliwością jest przecież Rydel, Rocky, Ryland i Raltiff byli na dole... - wszedł przez okno - aaa więc to tak - rozumiesz? - tak - powiedział i przytulił mnie z całej siły. W tym misiaczku trwaliśmy 5 min i usiedliśmy.... - jak z noga?