Rozdział 40 ♥

Nie masz za co przepraszać była przy mnie Rydel, moja siostra i Ross..... Było dobrze.


****W tym samym czasie. Wesołe Miasteczko. Oczami Riker'a****
- Mówiłem ci że ślicznie wyglądasz?
- Tak... gdzieś z 20 razy, ale miło mi to słyszeć - uśmiechnęła sie
- Ale ty słodka jesteś
- Ty też kochanie
- Owww to na co pierwsze idziemy?
- Może... do tunelu miłości?
- Spoczko kochanie - pociągnąłem Vanesse do budki z biletami i kupiłem po 2 bilety na każdą atrakcję, dla mnie i dla Van. Po kupieniu biletów bawiliśmy się cudownie, wygłupialiśmy się, robiliśmy #selfie i oczywiście byliśmy na wszystkich atrakcjach. Tak minęły cztery godziny. Po których wyszliśmy z Wesołego Miasteczka i zaprowadziłem Vanessę w bardzo tajemnicze miejsce, jest one bardzo śliczne i dlatego zaprowadziłem tam moją śliczną księżniczkę.
- Kochanie gdzie teraz idziemy? - spytała
- Do bardzo tajemniczego i ślicznego miejsca
- Ooo, jak fajnie, a to gdzie jest?
- Dowiesz sie jak będziemy na miejscu to niespodzianka
- Oj szkoda - odpowiedziała i szliśmy dalej. 
Po 15 minutach wolnego spacerku czyli była gdzieś tak 19:20 doszliśmy do ślicznego parku w Los Angeles .....


Zasłoniłem jej oczy i po kilku sekundach odsłoniłem jej oczy.... Była strasznie wzruszona i skoczyła mi w objęcia, całując mnie...
- Tu jest tak ślicznie.... - mówiła przez łzy - ....dziękuje
- Nie ma za co .... już na samym początku naszej przyjaźni chciałem ci to miejsce pokazać
- Kochany jesteś.... i strasznie romantyczny..... dziękuje
- Czy to źle?
- Nie, wręcz przeciwnie - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy
- Kocham Cię 
- Ja ciebie też Kochanie - usiadłem razem z Van na ławce gadaliśmy śmialiśmy się i oglądaliśmy tą przecudną fontannę i ....cały park w nocy się świeciły w różne kolory. Po kolejnej godzinie spędzonej w parku wracaliśmy bo było zimno, oczywiście jak na getelmana przypadło dałem garnitur mojej misi.

****Oczami Ross'a. Dom Lynch'ów****
Nasza impreza powoli się kończył, goście powoli też wychodzili ale zostali tylko Laura, ja, Rocky, Ratliff, Ryland, Rydel, Mama, Tata, Calum i Raini (bo oni u nas będą nocować) więc mamy dużo rąk do pomocy w sprzątaniu ale tylko brakuje nam mojego najstarszego brata i siostry mojej dziewczyny...nie wiedziałem gdzie oni poszli więc poszedłem do Laury 
- Misia nie wiesz gdzie jest nasza Rikessa?
- Wiem
- To gdzie są?
- Poszli na randkę
- Aaa,,, gdzie?
- Tego siostra nie chciała mi powiedzieć
- Ahaaa... a byś mogła do niej zadzwonić?
- Pewnie, już dzwonie, to stój tu - Laura wyciągnęła telefon z spodni i wykręciła numer do swojej siostry ...a ja czekałem.

Połączenie telefoniczne pip....pip....pip.....pip....pip....pip....
Laura Vanessa Ross Riker
- cześć siostra, wkońcu odebrałaś!!!
- część Lau, przepraszam, szukałam po całym ciele i nie mogłam znaleźć
- ahaaa...
- a co chciałaś?
- chciałam sie zapytać gdzie wy jesteście?
- z Riker'em jestem na randce
- to, to to już wiem ale chodzi mi dokładniej gdzie?
- w parku
- a kiedy macie ruszyć te własne zacne tyłeczki?..... hahahha
- już idziemy w stronę domu.... kto dzwoni kochanie .... Laura razem z Ross'em
- aha, to ruszcie tyłki w zapas i do domu
- okej, spoko nic sie nie dzieje... Laura!!! daj mi Ross'a !!!! 
- Ross, Riker chce coś od ciebie
- no co chcesz bracie?
- nic nie chcę tak po prostu chciałem z tobą pogadać
- aha, spoko, to jak tam na randce?
- bosko, pokazałem Van tą śliczną fontannę, a u ciebie?
- no wiesz, wszystko po staremu, zrobiliśmy imprezę i zaprosiliśmy sąsiadów, moich znajomych i Cal'a z Raini
- Cal i Raini są u nas!!! bracie czemu mi nic nie powiedziałeś!!??
- teraz ci powiedziałem, ale nie masz się co bulwersować, zostają na noc
- ale odlot to będzie dziś butelka za starych czasów, z twoimi mordami!!!
- to za ile będziecie?
- już jesteśmy blisko, dwa domy dalej
- a to super to do zoba!
- do zoba!
Połączenie zakończone
    - rozłączyłem siei oddałem telefon Laurze a ona podziękowała i spytała
- Noi gdzie są? - spytała, ale nie zdążyłem odpowiedzieć, bo ktoś skoczył na nas od tyłu
- Boooo!!!! - krzyknął mój brat z Vanessą 
- przez was byśmy zawału dostali!!
- Oj przepraszamy - powiedziała Rikessa 
- Żartowaliśmy hahah - z Laurą wyszliśmy zza szafy a tamci stracili głowę ze strachu
- Aaa!!!!!!!!!! - krzyczeli wszyscy co byli w salonie - ej, no bracie, my naprawdę tylko żartowaliśmy, a ty takie coś odstawiasz ?!?!?!?!? - krzyknęła cała moja rodzina 
- no co? ja przed Halloween trenuję.... hahah, żebyście swoje miny widzieli jak nam głowy odpadają ...hahah - śmiałem sie razem z Laurą
- a no też prawda, zapomnieliśmy, przecież za 61 dni jest Halloween
- no jak można bracie zapomnieć o Halloween, no jak?!?!
- też sie dziwie
- dobra, koniec!!, za 30 minut widzimy sie na dole powrotem, bo gramy w wspólną butelkę razem z rodzicami i Cal'em z Raini, więc narka - odezwała się moja siorka i każdy poszedł w swoją stronę ....tylko Laura i Rydel jeszcze chwilę siedziały w salonie i pisały coś w telefonie a ja nie przeszkadzając naszym księżniczka poszedłem do siebie do pokoju....

****miesiąc później***
Poszedłem do siebie do pokoju i zacząłem pisać nową piosenkę pt "Let's not be alone" kiedy skończyłem pisać piosenkę zacząłem pisać chwyty na gitarę, klawisze oraz rytm na bębny i poszedłem przedstawić rodzeństwu moje dzieło i im się strasznie spodobało i nagraliśmy ją tego samego dnia czyli 10 października....
Cały czas mój telefon wydawał różne dźwięki to piszczał to wibrował. Kiedy podniosłem telefon okazało sie że to były tweety od Laury, Rydel i Ratliff'a... pisali o tym że ta moja próba na Halloween była kompletnie udana i że nie mogą sie doczekać kolejnych moich wybryków na Halloween - już mam pomysł - ale to nie tylko tweety było też kilka SMS-ów takich jak...
Od Rydel...
Bracie wychodzę z Vanessą do sklepu nocnego na zakupy na naszą butelkę .... Buziaczki Rydel
Od Ratliff'a....
Ross!!! zabieraj te swoje cztery litery do nas na dół pomóc w przygotowaniami na dyskotekę .... Teraz!!! Rocky i twój kochany ziomal Rat

Ten ostatni SMS mnie rozbawił do końca .... na spokojnego zebrałem się i schowałem tekst naszej nowej piosenki do zeszytu z piosenkami i odpisałem na SMS'y ...
Do Rydel...
nie no spoko siostra <3
Do Ratliff'a.... 
spoko wy moje mordy już lecę :P ;)

Schowałem telefon do kieszeni od spodni, włożyłem bluzę i zeszedłem na dół... i po chwili zacząłem sprzątać z moimi ziomalami...

****Oczami Laury. Kilka godzin wcześniej****
Kiedy skończyłam tweetować na Twitterze i odpisywać fanom na wiadomości. Zrobiłam sobie cieplutkie kakałko i kilka herbatniczków. Poszłam na górę do swojego pokoju, zaczęłam grać na gitarze, śpiewać różne piosenki na koncert trenując głos. Tak robiłam przez najbliższe 3-4 godziny wkońcu pomyślałam że co innego zrobię wzięłam swój pamiętnik i zaczęłam pisać....


Drogi Pamiętniczku
dziś jest dzień 2 września
czyli z moim misiem chodzę
już miesiąc!!!! Nie miałam kiedy 
to napisać bo byłam zalatana
dużo rzeczy sie działo, a tak 
wogóle jest dzisiaj 10 pździernik 
czyli jest już po naszej
dwumiesięcznicy .....R5 przełożyło
koncerty o 2 miesiące więc od 
następnego poniedziałku 
a jest teraz sobota i ten 
tydzień będziemy jeszcze chodzić
do szkoły. 
A NAJLEPSZE JEST TO ŻE R5 
MAJĄ NOWĄ PIOSENKĘ
Pani Ellen nie jest naszą mamą
ale porównali nasze wyniki z innym 
i okazało sie że razem z Van jesteśmy córkami
już nie żyjącej Ellen Marano



**************************************************************
I OTO DZISIEJSZY, ŚWIEŻO NAPISANY ROZDZIAŁ
DO NASTĘPNEGO
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 35 ♥

Rozdział XXIV

Rozdział XXIX